poniedziałek, 16 stycznia 2012

Smoleńsk, Smoleńsk, Smoleńsk

Tak to już bywa, że media nie mając co robić odgrzewają stare tematy. Czy przeciętnego Kowalskiego obchodzi, że głos uznany za głos gen.Błasika należał jednak do drugiego pilota? Nie! Przeciętnego Kowalskiego interesuje, czy starczy mu na paliwo do samochodu, czy wystarczy na rachunki, podręczniki dla dzieci ( kosztujące majątek ).

Czy katastrofa smoleńska ma wpływ na nasze życie? Nie! Polecieli i spadli, trudno,tragedia, zdarza się. Ale jak nie ma o czym mówić to idealny temat - w końcu zaraz podniosą się głosy, że Rosjanie robili i robią nas w konia. Że mamy kopie nagrań z czarnych skrzynek ( oryginały już dawno by się rozsypały ) że to, że tamto.

I jest oglądalność! Jest news! Jest afera! Sztuczne nadmuchiwanie znaczenia tego wydarzenia jest już co najmniej upierdliwe, w końcu ileż można?

Na szczęście pozostaje nam internet, który żywo reaguje na tego typu przekaz medialny:
















Reakcje moją i moich znajomych najlepiej oddaje ta grafika: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz