16 marca 1962 Święte Oficjum, zwane teraz dla niepoznaki Kongregacją nauki wiary, wydało dokument Crimen sollicitationis. Jego status był ściśle tajny, tylko do użytku wewnętrznego parafii. Otwierał go nakaz "pieczołowitego przechowywania w tajnym archiwum kurii do użytku wewnętrznego" oraz zakaz publikacji i opatrywania komentarzami.
![]() |
Dokument pod tytułem Crimen sollicitationis uszczegóławiał normy postępowania w przypadku innych czynów seksualnych duchownych, takich jak akty homoseksualne, zoofilne oraz molestowanie nieletnich |
Dokument został zatwierdzony przez ówczesnego papieża. Skierowany był do "wszystkich patriarchów, arcybiskupów, biskupów i innych ordynariuszy lokalnych, w tym obrządku wschodniego"
W myśl tego wobec osoby oskarżonej o popełnienie przestępstwa nagabywania do stosunku seksualnego, homoseksualizm, pedofilię, czy też zoofilię wytaczano proces kanoniczny. W procesie tym, uczestniczyli tylko duchowni, zmuszeni do zachowania tajemnicy groźbą ekskomuniki. I sprawy tuszowano, tuszowano przez dziesięciolecia.
Warto tutaj wspomnieć o stanowisku kardynała Josepha Ratzingera z 2001 roku. W maju tego roku, jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary ( dawniej Święte Oficjum ), wysłał list do wszystkich biskupów katolickich. Stwierdził w nim, że wszystkie wewnętrzne dochodzenia kościelne dotyczące molestowania dzieci podlegają tajemnicy pontyfikalnej i nie powinny być przekazywane wymiarowi sprawiedliwości. Naruszenie tej zasady miało prowadzić do ekskomuniki. Czyli ukrywamy co się da, jesteśmy ponad prawem.
W Polsce również nie było inaczej. Księży pedofilii wysyłano na terapie ( których skuteczność jest kwestionowana przez seksuologów ) i przenoszono do innej parafii.
Jakże prawdziwie brzmi „żart”:
- Co grozi w Polsce za seks z ośmiolatką?
- zmiana parafii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz